Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Odczaruj swoje święta

Grudzień do dawna jest dla mnie blogowym wyzwaniem. Wiele lat temu, gdy jeszcze zaczynałam pisać o minimalizmie, przedświąteczny czas inspirował mnie bardzo, ponieważ wydawał się idealnym momentem do szerzenia koncepcji minimalizmu. Wiesz, prezenty dla minimalisty, minimalistyczne przygotowania do świątecznego czasu itp. Faktycznie, przez lata takich tekstów napisałam sporo i są one niezwykle aktualne! (znajdziesz je na końcu)

Nie chcę ich powielać, bo wydaje mi się to nudne i dla mnie, i dla Ciebie, ale z drugiej strony, co roku dostaję zaproszenia do różnego rodzaju audycji czy wywiadów, gdzie tematem jest świąteczny minimalizm. Znaczy, wciąż takich treści potrzeba.

Rzeczywiście, gdy rozejrzę się po swojej najbliższej, warszawskiej okolicy, to dochodzę do wniosku, że komercyjna oprawa świąt staje się z roku na rok coraz agresywniejsza, szybsza, dominująca. Wszystkiego wszędzie jest więcej, mocniej… i brzydziej.

Jednocześnie, bardziej, niż kiedykolwiek, łakniemy tej świątecznej atmosfery. Tej wyjątkowości, piękna, życzliwości, miłości, wspólnej radości, celebrowania, nastroju, starania, poczucia wspólnoty. Jesteśmy tego głodni i spragnieni. Potrzebujemy przerwy w codzienności, często wymagającej, niełatwej, pełnej wyzwań, zmiany czy cierpienia.

Pragniemy tej wyjątkowości tak bardzo, że jesteśmy skłonni za nią zapłacić. Z roku na rok coraz więcej. Zapłacić tak dosłownie, pieniędzmi. Nowymi ozdobami, kocykami, gwiazdkami, światełkami, prezentami. Nie łudź się, machina sprzedażowa doskonale zdaje sobie z tego sprawę, karmiąc nas reklamami pełnymi wzruszeń, miłości, pomagania i innych przepięknych obrazków.

Im bardziej reklama trafia w Twój czuły punkt, im intensywniejsze wywoła w Tobie emocje, nieważne jakie – to może być zachwyt i wzruszenie, ale może być też lęk i smutek, tym łatwiej złapać Cię na zakupowy haczyk. Mam poczucie, że nie ma już „świętości”. Wszystkie najpiękniejsze jakości, ludzkie odruchy są już marketingowo wykorzystane do cna. 

Kupisz to, czego Ci brakuje.
To, za czym tęsknisz najbardziej, nawet jeśli się do tego nie przyznasz na głos.
Kupisz iluzję jedzenia, gdy jesteś bardzo głodna.
Kupisz ze współczucia i chęci pomagania.

Chciałabym, żeby świat wyglądał trochę inaczej, ale nie jestem naiwna. Choć antykonsumpcyjne ruchy rosną w siłę w porównaniu z tym, co było 10 lat temu, to komercja wciąż ma się i będzie miała dobrze. Dlatego piszę ten tekst. Bo może go przeczytasz i zatrzymasz się na chwilę.

Bo wierzę, że wciąż najważniejszą walutą na świecie jest czas. To, gdzie kierujesz swoją uwagę. To, na co poświęcasz sekundy, godziny i lata swojego życia. To, na czym się skupisz najbardziej w ciągu kolejnych 2 tygodni, będzie tworzyło Twój grudzień, Twoje życie.

Sprawdź sama ze sobą, czego w tym świątecznym czasie brakuje Ci najbardziej? Czego prawdziwie potrzebujesz? Czego jesteś głodna?

I nakarm siebie.
Nakarm bliskich, jeśli chcesz.

Współczuciem. Czułością. Staraniem. Życzliwością. Cierpliwością. Zachwytem. Światłem. Ciepłem. Serdecznością. Wzruszeniem.

Co pragniesz świętować?

Archiwalne teksty o świętach:

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
17 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments